Wyparzanie słoików wrzątkiem krok po kroku:
- Przed wyparzeniem najlepiej jest umyć słoiki. Czynność ta jest ważna, po każdym, zakończonym kiełkowaniu nasionek w naczyniu.
- Odkręcamy wieczka, sitka można wyjąć z wieczek, jednak nie jest to konieczne. Wszystkie elementy układamy w zlewie. Szklane słoiki, najlepiej, aby w trakcie wyparzania nie stykały się powierzchniami.
- Jeżeli w pomieszczeniu jest niska temperatura, poniżej +15*C, szkło też będzie zimniejsze, a to nie jest bezpieczne ze względu na dużą różnicę temperatur. Warto przed polaniem wrzątkiem szkło, trochę "nagrzać" ciepłą wodą, np ciepłą bieżącą "kranówką".
- Na 2 słoiki do kiełkowania należy zagotować 1 litr wody (w czajniku lub rondelku). Proporcjonalnie do wyparzenia 1 słoika potrzebne 500ml wrzątku, a do trzech słoików - półtora litra wrzątku.
- Wyparzanie warto rozpocząć od polewania ciągłym wolnym strumieniem wieczek z sitkiem, ze względu na początkowo bardzo wysoką temperaturę świeżo-zagotowanej wody. Nie przeznaczaj zbyt dużo gorącej wody do wyparzania nakrętek. Pamiętaj o jej przeznaczeniu również dla słoików.
- Kolej na słoiki - szkło polewaj gorącym strumieniem bardzo ostrożnie i początkowo małą ilością. Niech się nagrzeje, w przeciwnym wypadku duże napięcie powierzchniowe może wywołać efekt pękającego szkła. Wlewamy wrzątek kilkakrotnie do wnętrza słoika, płuczemy delikatnymi ruchami bujania, kołysania i rotacji w sposób na przemian skręcający.
- Przy przemieszczaniu słoików, celem wyparzenia innej powierzchni, należy uważać, aby nie poparzyć palce lub dłoń. Zachowaj czujność. Warto skorzystać z pomocy: czystej, ochronnej, kuchennej rękawicy lub czystego ręczniczka.
- Biorąc pod uwagę nietypowy kształt słoika do kiełkowania, należy zwrócić szczególną uwagę na węższe wewnętrzne krawędzie. Tam przez wiele godzin/dni dojrzewają kiełki, a wraz z nimi mikroorganizmy. Zatem to miejsce wyparzamy ze szczególnym uwzględnieniem.
- Po wyparzeniu wszystkich naczyń, odstawiamy je w bezpieczne miejsce, gdzie ostygną.
Podziękowania dla EA za korektę tekstu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz